Gdy lądujemy we Wrocławiu ciągle jeszcze jestem w klapkach mimo dużego chłodu. Tuż obok mnie pani okutana szalem i w kozakach :)
Wracamy do zupełnego, niemal zimowego, chłodu. I ciało znów zaznaje szoku - jest przestawione na blokowanie wilgoci, więc natychmiast odczuwam suchość wszędzie gdzie mogę ją odczuć :) Potrzebuję czasu żebym doszła do siebie...